Relacja z ostatniej rundy mistrzostw Europy- Rajdu Węgier 2023

Po blisko rocznej przerwie od jazdy na asfalcie postanowiliśmy wystartować w ostatniej rundzie mistrzostw Europy, Rajdzie Węgier. Ten start był dla mnie elementem przygotowań do Rajdu Europy Centralnej, w którym wystartujemy już za 2 tygodnie.

Z węgierskimi trasami miałem świetne wspomnienia. To właśnie na tym rajdzie w 2021 roku dojechaliśmy na 2. miejscu w klasyfikacji generalnej wygrywając niedzielny etap. Trasy były mi znane, więc oceniłem, że będzie to dobre miejsce do nauki na asfaltowych odcinkach specjalnych Skody Fabia RS Rally2.

Od pierwszych kilometrów jestem zadowolony z nowej Fabii. Podobnie jak na szutrze, nowa rajdówka od razu przypadła mi do gustu. Są różnice względem poprzedniczki, natomiast nie jest to samochód, którym problemem byłoby dla mnie złapać tempo- oceniam, że moje tempo na Rajdzie Węgier w Fabii Rally2 Evo vs w Fabii RS Rally2 byłoby podobne- co najwyżej o 0,1 s./km wolniejsze w nowym aucie ze względu na to, że wraz z naszym inżynierem Marcisem dopiero poznajemy nową rajdówkę.

Znając wszystkie wydarzenia weekendu oceniam, że to był naprawdę dobry i bardzo ważny start dla nas. W piątek wygraliśmy odcinek kwalifikacyjny, a następnie próbę na torze SSS1 Raciborisring. Sobotni etap układał się również dobrze. Odcinki Ujhuta i Fuzer, na których traciliśmy w 2021 roku do Madsa Ostberga odpowiednio 0,9 s./km i 0,5 s./km jechaliśmy równo i szybko notując straty na poziomie 0,3 s./km. Ambicje i wyczucie pod koniec dnia jednak rosły. Ostatni odcinek SS8 dobrze poszedł nam w pierwszej pętli. Postanowiłem, że pod koniec dnia podniesiemy tempo, żeby być w niedzielnym etapie w otwartej walce z załogami Ferenc Vincze/ Nándor Percze i Erik Cais/ Igor Baciagál. W ostatnim lewym zakręcie całego sobotniego etapu popełniłem jednak błąd- przesunęło nas na wyjściu z poprzedzającego zakrętu, przez co wypadliśmy dwoma kołami na trawę, na której nie mogłem skutecznie hamować. Następstwem było to, że wypadliśmy z drogi.

Co do całego zdarzenia- to był po prostu mój błąd, który pokazał, że nie byliśmy gotowi na tym rajdzie próbować jechać tempem Madsa Ostberga i Patrika Bartha. Mieliśmy jednak sporo szczęścia. Wpadliśmy w krzaki, które zamortyzowały dachowanie i wyhamowały nas. Wypadaliśmy z trasy jadąc 76 km/h, a ostatecznie ani nadwozie, ani silnik czy skrzynia biegów nie ucierpiały w tym zdarzeniu. Musieliśmy wymienić tylko amortyzator, przekładnię kierowniczą, chłodnicę, zderzak, maskę i już mniej więcej mogliśmy kontynuować jazdę.

To była ważna próba. Od 4 lat i 2 miesięcy nie miałem wypadku podczas rajdu. Ostatnim był ten na Rajdzie Barum 2019. Mechanicy z zespołu Topp Cars i Marcis pracowali do 4:30. Części do samochodu udostępniali nam również Škoda Motorsport, Orsak Motorsport i Eurosol, za co bardzo dziękuję. Wszystko po to, żebym mógł szybko wsiąść do rajdówki i nie stracić pewności jazdy. Sam nie wiedziałem jednak jak to będzie.

Po krótkiej nocy ruszyliśmy do niedzielnego etapu. Mieliśmy przyczepiony spojler na taśmę klejącą, trochę poobijane nadwozie i jak się okazało dojeżdżając do odcinków, niedziałające wycieraczki. Ten dzień okazał się dla nas jednak dobry. Na OS9 i OS10 tylko delikatnie mżyło więc wycieraczki nie były konieczne, a nasza jazda była dokładnie taka jak dzień wcześniej. Nie straciłem pewności i w całym niedzielnym etapie zajęliśmy 3. miejsce znowu jadąc średnio 0,3 s./km za zwycięzcą.

To było duże przeżycie, ale dźwignęliśmy to. Jak zwykle Szymon wspierał mnie na 100%- robi to zawsze, a w szczególności wtedy, gdy coś mi nie wychodzi za co niezmiennie mu dziękuję.
Na tym rajdzie po 2 latach przerwy powróciłem również do asfaltowych opon Michelin. Wyczucie i ilość informacji jakie dawały mi opony bardzo mi pomagało. To była dla mnie przyjemność z jazdy i cieszę się każdorazowo, gdy mogę startować na Michelinach.

Bardzo wymagający kibice mogliby uważać, że powinniśmy w tym rajdzie walczyć z Madsem Ostbergiem o zwycięstwo, a nie tak jak to było- co najwyżej o podium. Też bardzo bym chciał jechać tempem kierowcy WRC, ale doceniam to gdzie jesteśmy. Postęp, który zrobiłem jako kierowca przez te ostatnie lata satysfakcjonuje mnie i tempo, które pokazaliśmy w pierwszym asfaltowym starcie nową Fabią było dobre. Jeżeli bez przygód bylibyśmy w stanie mieć podobną prędkość już za 2 tygodnie podczas Rajdu Europy Centralnej to takie rozwiązanie biorę w ciemno.

Pozdrawiam Was i dziękuję za kibicowanie!
MikoMarczyk

 

logo_miko_stopka

Miko Mikołaj Marczyk
NIP: 7262671532

Obecni na

logo_miko_stopka

Miko Mikołaj Marczyk
NIP: 7262671532

Obecni na

Wszelkie prawa zastrzeżone MIKO MARCZYK ‘2022 / site by Dagson Media