Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk zajęli w Rally di Roma Capitale drugie miejsce w kategorii Michelin Talent Factory oraz piąte w klasyfikacji generalnej. Po bardzo dobrym początku sezonu na szutrze, duet ORLEN Teamu świetnie pokazał się również na nawierzchni asfaltowej.
Rally di Roma Capitale po raz piąty w historii był częścią europejskiego czempionatu. Po dwóch tegorocznych spotkaniach na nawierzchni szutrowej – ORLEN 77. Rajdzie Polski i Rajdzie Lipawy – załogi udały się do włoskiego regionu Lacjum, by zmierzyć się z krętymi, śliskimi i nierzadko zniszczonymi asfaltami.
W programie trzeciej rundy sezonu znalazło się 14 odcinków specjalnych o łącznej długości blisko 200 km. Udział zapowiedziało niemal 100 załóg, a ponad 40 zgłosiło samochody Rally2 – najwyższej dostępnej kategorii w rajdach regionalnych. Poza dobrymi znajomymi z mistrzostw Europy, duet ORLEN Teamu miał za rywali całą plejadę gospodarzy z niezwykle mocnego włoskiego czempionatu, z Giandomenico Basso, Andrea Crugnolą czy Fabio Andolfim na czele.
Rywalizację o ułamki sekund rozpoczęto w piątkowe przedpołudnie od odcinka kwalifikacyjnego. Choć jego wyniki, i co za tym idzie pozycja na drodze, nie mają na asfalcie aż tak ogromnego znaczenia, jak na nawierzchni szutrowej, Marczyk i Gospodarczyk nie kalkulowali, wykręcając czwarty czas.
Zanim ściganie na dobre rozpoczęło się w górach okolic Fiuggi, załogi udały się do Rzymu, a rajd zawitał w najbardziej znane miejsca włoskiej stolicy. Ceremonia startu odbyła się obok Zamku Świętego Anioła, a tradycyjna parada wiodła m.in. przy Koloseum, Forum Romanum czy przez Plac Wenecki. O zmierzchu organizatorzy zafundowali zawodnikom krótki superoes nieopodal Circus Maximus.
Sobotnia część rajdu składała się z sześciu oesów. Marczyk i Gospodarczyk dwa z nich ukończyli w pierwszej piątce i w niezwykle zaciętej walce zajmowali po dniu szóste miejsce w „generalce”. Mniej niż minuta dzieliła aż siedemnaście załóg.
Drugi etap zapowiadał się jeszcze bardziej pasjonująco. W harmonogramie widniało siedem odcinków, ale do przejechania było prawie dwukrotnie więcej kilometrów. Marczyk i Gospodarczyk rozpoczęli bój o piąte miejsce z Fabio Andolfim i Stefano Savoią. Raz górą byli Polacy, a raz Włosi. Duet ORLEN Teamu świetnie przejechał ostatnią próbę rajdu i odebrał pozycję gospodarzom, jednocześnie zostawiając za sobą takich rywali, jak znani z mistrzostw świata Andreas Mikkelsen, Craig Breen i Nikołaj Griazin. W Michelin Talent Factory Marczyk i Gospodarczyk sklasyfikowani zostali na drugim miejscu. W trzecim starcie trzeci raz stanęli na podium tej kategorii.
Po trzech rundach reprezentanci ORLEN Teamu widnieją na czwartej pozycji w tabeli klasyfikacji generalnej. Ich strata do prowadzącego Aleksieja Łukjaniuka zmalała do jedynie siedmiu punktów.
– Rally di Roma Capitale, trzecią rundę mistrzostw Europy 2021, kończymy w wyśmienitych nastrojach – powiedział zadowolony Marczyk. – Uważam, że jest to mój najlepszy rajd w życiu i największy sukces sportowy, więc mamy powody do radości. Cieszę się tym bardziej, ponieważ występy w dwóch poprzednich rundach – ORLEN 77. Rajdzie Polski i Rajdzie Lipawy – traktowałem jako najlepsze w karierze. Oznacza to po prostu, że ta pierwsza część niesamowitego sezonu układa się tak, jak marzyliśmy.
– Walczymy o najwyższe pozycje w klasyfikacji generalnej mistrzostw Europy, które w tej chwili przypominają nieco mały światowy czempionat. Andreas Mikkelsen, Craig Breen, Nikołaj Griazin i Aleksiej Łukjaniuk – wszyscy oni są w tym rajdzie za nami, a my na tych trudnych asfaltach walczyliśmy w czołówce z najlepszymi włoskimi kierowcami.
– Bardzo się cieszę, że tak to wygląda. To dla mnie niesamowita radość i mam nadzieję, że już niedługo ponownie wsiądziemy do samochodu rajdowego, walcząc o najwyższe cele – podsumował kierowca ORLEN Teamu.
– Zameldowaliśmy się na mecie Rally di Roma Capitale i jestem bardzo szczęśliwy – wtórował partnerowi Szymon Gospodarczyk. – To były dla nas dwa niesamowite dni, pełne emocji i trudnego ścigania. Cieszę się, że poczyniliśmy olbrzymi progres względem zeszłego roku.
– Przez cały weekend toczyliśmy niełatwą walkę z Włochami, którzy ścigali się na tych trasach kolejny rok z rzędu. My tu przyjechaliśmy po raz drugi, rok temu debiutując. Wyciągnęliśmy wnioski i pojechaliśmy dużo szybciej, jednocześnie unikając przygód, typu kapeć czy obrót, co nas bardzo cieszy. Na ostatnim odcinku udało nam się wyprzedzić Fabio Andolfiego, dotychczasowego lidera mistrzostw Włoch, który ścigał się również w mistrzostwach świata.
– Gratulacje dla całego naszego zespołu, w którym każdy daje z siebie wszystko, abyśmy mogli osiągać dobre wyniki – zakończył Szymon Gospodarczyk.
Czwartą rundą sezonu FIA ERC 2021 będzie czeski Rajd Barum, rozgrywany w końcówce sierpnia nieopodal polskiej granicy.